1. Angloville – Villaggio Inglese
  2. Takie doświadczenia świetnie przygotowują do tworzenia prawdziwych relacji z ludźmi – Piotr Plewa
Takie doświadczenia świetnie przygotowują do tworzenia prawdziwych relacji z ludźmi – Piotr Plewa

Takie doświadczenia świetnie przygotowują do tworzenia prawdziwych relacji z ludźmi – Piotr Plewa

“Rotacja native speakerów, brak podręczników i ćwiczeniówek sprawił, że było to coś bardzo oryginalnego. I mówiąc szczerze, jestem bardzo zadowolony.”

W naszym najnowszym wywiadzie Pan Piotr opowiedział o swoich wrażeniach z pobytu w Angielskiej Wiosce. Jak ocenia programy Angloville osoba, która uczy się jezyka od ponad 12 lat?

Odpowiedź na to i inne pytania, znajdziecie Państwo poniżej. Zapraszamy do czytania!

Damian Wójcicki (Angloville): Jak dowiedział się Pan o Angloville?

Piotr Plewa: O Angloville dowiedziałem się z platformy językowej. Nie pamiętam skąd wziął się ten temat, ale polecili mi Was, jako świetne miejsce do nabrania płynności w mówieniu po angielsku. W przeszłości rozważałem taką formę nauki, jednak wszystko, co samemu znalazłem, odbywało się poza granicami naszego kraju, a to wiąże się z dodatkowymi kosztami za podróż… wolałem jednak zostać w Polsce. Po tym, jak o was usłyszałem, znalazłem numer w Internecie i zadzwoniłem.

D: Co Pana motywowało, żeby wziąć udział w programie? Co Pan chciał osiągnąć?

P: Byłem zaintrygowany i chciałem sprawdzić, jak to wszystko w rzeczywistości wygląda. Angielskiego uczę się już przeszło 12 lat, uczestniczyłem w wielu prywatnych kursach. Jednak znużyło mnie to, że chodząc regularnie do szkoły językowej mam styczność cały czas z tym samym nauczycielem, tymi samymi uczniami, a nawet tymi samymi zajęciami. Zaczęło mi to w jakiś sposób przeszkadzać, ta rutyna, żeby nie powiedzieć… nuda. No i zacząłem szukać czegoś nowego, czegoś, co zainspiruje i zmotywuje mnie na nowo. Sam fakt, że na Angloville rozmawia się w formule 1 na 1 lub 2 na 1, w przeciwieństwie do zwykłego kursu, gdzie jeden nauczyciel przypada na wielu uczniów, był dla mnie bardzo przekonujący. Do nauki angielskiego podchodzę długofalowo, moim marzeniem jest nauczyć się tego języka w takim stopniu, w jakim władam językiem polskim. A z racji, że wasz program wydał mi się bardzo ambitny i intensywny, postanowiłem wziąć udział. No i faktycznie, rotacja native speakerów, brak podręczników i ćwiczeniówek sprawił, że było to coś bardzo oryginalnego. I mówiąc szczerze, jestem bardzo zadowolony.

D: Jest Pan osobą, która mocno pracuje nad swoim językiem angielskim. Robi to Pan ze względu na pracę, czy raczej motywują Pana podróże, chęć nawiązywania kontaktów?

P: Będę całkowicie szczery i przyznam się, że mam w planach wydać swoją płytę. Potrzebuję znać perfekcyjnie język angielski, by móc zająć się twórczością. Chciałbym dotrzeć do odbiorców spoza Polski. A w przypadku kariery międzynarodowej nieuniknione są trasy koncertowe. A przecież nie będę jeździł z nauczycielem języka angielskiego, który pomoże mi wszystkich dookoła zrozumieć… *śmiech*

D: Czy miał Pan jakieś obawy przed pierwszym programem, w którym Pan uczestniczył?

P: Obaw nie miałem żadnych. Jestem bardzo otwartym człowiekiem, nie mam problemu z przełamywaniem pierwszych lodów. Nieważne, czy ktoś jest ode mnie starszy, czy młodszy, dość łatwo nawiązuję nowe kontakty. Co ciekawe, nawet pod tym względem język angielski odpowiada mojej osobowości. W krajach anglosaskich używa się określenia “you”, które jest bezpośrednim zwrotem. Nie trzeba się tak długo zastanawiać, jak w Polsce, czy należy się do kogoś zwracać określeniami „Pan„, bądź „Pani”. Osobiście nie spotkałem się jeszcze z nikim z zagranicy, kto wypomniałby mi, że nie powiedziałem „Mr„ lub „Mrs”. A skoro już o tym mowa… moglibyśmy przejść „na Ty„? Czułbym się dużo swobodnej *śmiech*

D: Oczywiście, że tak.

P: Super, cieszę się. Damian, ja osobiście nie mam bariery przed rozmową. Choć będąc na programie, widziałem kilka razy, jak uczestnicy, którzy mieli lekki dystans, otwierali się, ponieważ native speakerzy wiedzieli jak do nich dotrzeć. I z czasem wyglądało to coraz lepiej. Ja mam takie spostrzeżenie, że będąc na sali szkoleniowej, często jest tak, że najzwyczajniej w świecie nie ma możliwości normalnie porozmawiać. Do głosu dojść można bardzo rzadko, w przeciwieństwie do angielskiej wioski, w której czułem się bardzo naturalnie. Wszyscy byli otwarci. Dla mnie jest to bardzo ważne.

D: A jak wyglądała Twoja znajomość języka przed wyjechaniem do Angielskiej Wioski?

P: Moją piętą achillesową był listening. Ja mogłem z kimś rozmawiać, jednak łatwiej było mi porozumieć się z Polakami mówiącymi po angielsku. Ich akcent, wymowa, była dla mnie bardziej zrozumiała. A przecież w nauce nie chodzi o to, żebym lepiej rozumiał Polaków, czy swoich nauczycieli. I tutaj “zderzenie się” z rzeczywistością i rozmowa z native speakerami potrafi bardzo pomóc. Każdy z nich jest z innej strony świata, mówią inaczej, ale dzięki temu mam okazję przygotować się do prawdziwych kontaktów z ludźmi spoza Polski. Na początku, niejednokrotnie było tak, że rozumiałem jedynie część wypowiedzi, a resztę dopowiadałem sobie z kontekstu rozmowy. Jednak dzięki wzięciu udziału w programach, zwiększyło się moje zrozumienie innych rozmówców. I to dzięki temu, że akcentów było bardzo dużo. Native speakerzy ze Stanów Zjednoczonych, Walii, Szkocji, RPA, czy Australii. Pod względem listeningów była to dla mnie prawdziwa woda na młyn, idealna okazja do nadrobienia braków. I widzę postępy! Jest lepiej, czasem nawet włączam sobie CNN, albo BBC i rozumiem zdecydowanie więcej.

D: Jakie miałeś oczekiwania wyjeżdżając na program Angloville?

P: Odpowiem krótko: chciałem się dobrze bawić, poznać nowych ludzi i zrobić postęp językowy.

D: A które zajęcia były dla Ciebie najbardziej rozwijające?

P: Najbardziej rozwijające było przygotowywanie prezentacji. Miałem dużo swobody, przez cały czas, w wolnych chwilach ją dopracowywałem. Ponadto bardzo cenię sobie naturalne i swobodne rozmowy. Przykładowo, na programach zdarzało mi się grać z Amerykanką w darta, z Australijczykiem w piłkarzyki. I oczywiście w trakcie gry prowadziliśmy rozmowy. Było to bardzo naturalne, takie doświadczenia świetnie przygotowują do tworzenia prawdziwych relacji z ludźmi. Sytuacja wyglądała podobnie przy rozmowach 1 na 1 z native speakerami. Jak się poznawaliśmy, to najczęściej sięgaliśmy po materiały pomocnicze i zaczynaliśmy rozmowę od wybranych tematów. Jednak ja zawsze wtedy zastrzegałem, że możemy w ten sposób rozpocząć, ale jeśli rozmowa sprowadzi się do jakiegoś konkretnego tematu, to po prostu popłyńmy spontanicznie w jego kierunku.

D: Jak oceniasz atmosferę w Angielskich Wioskach?

P: Jednym słowem? Super! A mówiąc nieco szerzej: polscy uczestnicy i native speakerzy byli bardzo mili i otwarci. Wszyscy wzajemnie się wspierają i niejednokrotnie widziałem, że jak ktoś czego nie wiedział, to ktoś inny mu pomagał. I ta pomoc działała obustronnie. Na programach nigdy nie spotkałem się z nieprzyjemną sytuacją, nikt nigdy nikogo nie obrażał, ani nie wyśmiewał. Wszyscy, którzy brali udział, byli bardzo serdeczni i na wysokim poziomie.

D: Jak wykorzystujesz język angielski na co dzień?

P: Najczęściej korzystam z angielskiego do nauki, ale także do tworzenia i pisania. Dodatkowo, gdy kontaktuję się z ludźmi spoza Polski, to rozmawiamy po angielsku.

D: Jak oceniasz całość programu? Jakbyś to podsumował w dwóch zdaniach?

P: Bardzo pozytywnie spędzony czas! Nie licząc oczywiście obsługi hotelowej, poznałem około czterdziestu ciekawych osób. Same miłe wspomnienia!

D: Dotarliśmy do ostatniego pytania: czy poleciłbyś program Angloville znajomym?

P: Pewnie, że tak! Gdybym nie polecał, to nie udzielałbym Ci Damian wywiadu! Gdyby wyjazdy z Wami były, mówiąc wprost… …słabe, to raczej byśmy teraz nie rozmawiali *śmiech*

D: *śmiech* tym bardziej miło mi to słyszeć. Obiecałem, że będzie to ostatnie pytanie, w takim przypadku nie pozostaje mi nic innego, jak bardzo podziękować Ci za poświęcony czas i podzielenie się swoją opinią! No i mam nadzieję, że do zobaczenia na kolejnym programie!P: I ja również dziękuję! Wszystkiego dobrego. Do zobaczenia!

 

Rozmowę przeprowadził Damian Wójcicki – Content Specialist & Social Media Marketer w Angloville.