Już wkrótce, bo 1 marca Walijczycy będą hucznie świętować Dzień Świętego Dawida. To narodowe święto w Walii, choć nie jest ono wolne od pracy. Kim był święty Dawid i dlaczego w ten dzień nie można odmówić sobie aromatycznej zupy z porów? Odkrywamy tajemnice patrona Walii – św. Dawida i sprawdzamy, jak Walijczycy obchodzą poświęcony mu dzień.
Od XII wieku patronem Walii jest święty Dawid (Dawid z Menevii). To mnich (a w okresie późniejszym również biskup Menevii), który przyczynił się do powstania kilkunastu klasztorów. W historii zapisał się on jako asceta; wiadomo też, że miał duży wkład w głoszenie wiary chrześcijańskiej. Według przekazów i legend, które przetrwały do naszych czasów, miał on mieć dar leczenia (przywrócił wzrok swojemu nauczycielowi), a wokół niego miały również dziać się różne cuda. Jednym z najbardziej znanych jest uniesienie się ziemi podczas jego kazania – w ten sposób mogli go zobaczyć i usłyszeć wszyscy zgromadzeni.
Dokładna data śmierci św. Dawida nie jest znana. W źródłach historycznych można znaleźć dwie daty – 1 marca 589 r. lub 1 marca 601 r. Tuż przed swoją śmiercią, w czasie jednego z kazań miał pouczać wiernych, by cieszyli się z małych rzeczy. Do dziś niezwykle popularna jest maksyma
„Gwnewch y pethau bychain mewn bywyd” (ang. „Do the little things in life”, pol. „Rób w życiu małe rzeczy”).
Mimo problemów z dokładnym określeniem roku to właśnie 1 marca został ustanowiony narodowym świętem w Walii.
Źródło: www.express.co.uk
Patron Walii, czyli św. Dawid, ma swój atrybut – to gołębica, która miała usiąść na jego ramieniu podczas jednego z jego kazań. Z tego względu na wielu obrazach jest on przedstawiany na wzniesieniu (nawiązanie do wyżej opisanej legendy) i z gołębicą na ramieniu.
Jeżeli wybierzesz się do Walii w Dzień św. Dawida, w klapach ubrań wielu Walijczyków z pewnością zauważysz wpięty żonkil lub… por! Dlaczego? Żonkile to kwiaty kwitnące w marcu, które mają przypominać o śmierci św. Dawida. Z kolei por to warzywo, które miało pomóc Walijczykom pokonać Anglosasów – święty Dawid, patron Walii, poradził im, by w swoje hełmy wpięli por. To miało im pomóc na polu bitwy odróżnić towarzyszy broni od wrogów.
Innym symbolem Walii, o którym warto pamiętać, jest czerwony smok – znajduje się on na tradycyjnej fladze Walii (fladze Henryka VII Tudora).
Mimo że Dzień św. Dawida nie jest dniem wolnym od pracy (mimo składanych do rządu petycji), to Walijczycy świętują go hucznie. W szkołach część zajęć zostaje odwołana, a w wielu miastach odbywają się koncerty, spektakle i inne wydarzenia o charakterze kulturalno-rozrywkowym. Większość imprez przebiega na świeżym powietrzu, a udział w nich może wziąć każdy. W ten dzień odbywają się też liczne parady (największe m.in. w Aberystwyth, Carmarthen i Colwyn Bay), których uczestnicy często są ubrani w tradycyjne walijskie stroje i niosą flagi św. Dawida – żółty krzyż znajdujący się na czarnym tle. W kościołach z kolei można zarówno posłuchać, jak i pośpiewać tradycyjne walijskie piosenki.
Ważnym punktem celebracji w Dzień świętego Dawida są posiłki. Obok wspomnianej już zupy z porów, na suto zastawionych stołach można znaleźć również inne tradycyjne smakołyki, w tym przede wszystkim gulasz warzywno-mięsny. Na miłośników słodkości czekają z kolei chleby z rodzynkami. Dań można spróbować m.in. na stoiskach, które często są ustawiane na trasie parad.
Źródło: www.express.co.uk
W Polsce bardzo dobrze przyjęło się święto zakochanych, czyli Walentynki. Z kolei kolacja na cześć narodowego wieszcza Szkocji Burnsa (Noc Burnsa) jest organizowana przez Szkotów na całym świecie. Jak jest z Dniem świętego Dawida? Okazuje się, że patron Walii również jest znany szerzej.
W paryskim Disneylandzie w marcu odbywa się tydzień walijski, podczas którego wszyscy zwiedzający mogą zapoznać się bliżej z sylwetką świętego i poznać mówiące o nim legendy. Również w niektórych polskich szkołach świętuje się w ten dzień – uczniowie rozmawiają wtedy po angielsku, mają też szansę zagłębić walijskie zwyczaje.