1. Angloville – Villaggio Inglese
  2. Brytyjski humor – jak go zrozumieć?
Brytyjski humor – jak go zrozumieć?

Brytyjski humor – jak go zrozumieć?

Angielskie poczucie humoru należy do najbardziej specyficznych, a jednocześnie najbardziej rozpoznawalnych na świecie. To unikatowa mieszanka sarkazmu, ironii, niedomówień i… śmiertelnie poważnego wyrazu twarzy. Bywa, że trudno nam zrozumieć typowo angielski humor, jednak, jak się okazuje, zdecydowanie warto. Ucząc się języka angielskiego bądź planując podróż na Wyspy, koniecznie zapoznaj się z angielskimi zwyczajami (pisaliśmy o nich m.in. w artykule

Najdziwniejsze angielskie zwyczaje, o których nie miałeś pojęcia) i sprawdź, co nas różni od Brytyjczyków (obowiązkowa lektura to tutaj artykuł Wszystko na odwrót. Sprawdź różnice między Polską a Anglią). Teraz czas na brytyjski humor!

Podstawy – ironia i sarkazm

Angielski humor na ironii i sarkazmie stoi. Solidnie. I nic nie wskazuje na to, aby cokolwiek mogło zachwiać takim stanem rzeczy. Sarkastyczne oraz ironiczne (w tym autoironiczne) wypowiedzi i komentarze na temat rzeczywistości to niemal znak rozpoznawczy Brytyjczyka. “Pada? Och, to cudownie!” – czy takie stwierdzenie mogłoby paść z ust kogoś innego?  Teoretycznie tak, ale właśnie dla mieszkańców Wysp jest to niemal “chleb powszedni”. Dlatego też nieświadomi niczego cudzoziemcy mogą niesłusznie postrzegać Brytyjczyków jako nieprzyjaznych i niesympatycznych. Nic bardziej mylnego!

Żarty z samego siebie

Z czego lub z kogo Brytyjczycy żartują najczęściej? Z samych siebie! To wspomniana wcześniej autoironia, dystans, a nawet wyśmiewanie swoich niedociągnięć i umniejszanie zasług stanowią fundamenty angielskiego humoru. Przedmiotem żartów może być łysina, wiek, duży brzuch, krzywy nos, a także akcent, czy ubranie. Nie spotkamy się tutaj z przechwalaniem się i pompatycznością. Brytyjczycy tego po prostu nie znoszą. Za to drwina wymierzona w kierunku własnej osoby jest jak najbardziej na miejscu. Oczywiście drwina wypowiedziana ze śmiertelnie poważnym wyrazem twarzy!

Jaka płynie z tego nauka dla nas? Przede wszystkim pamiętajmy, że niezręczne spotkanie, czy gafa towarzyska nie będą tutaj powodem do zażenowania, czy wstydu, a raczej doskonałym tematem do żartów. Nie należy więc podchodzić do tego typu wydarzeń i sytuacji zbyt poważnie. A jeśli nasz brytyjski znajomy zacznie niespodziewanie z nas drwić – powinniśmy się raczej cieszyć, niż obrażać. Wszystko wskazuje bowiem na to, że właśnie zaczął traktować nas, jak “swojego”, a relacje między nami można z powodzeniem określić jako bliższe i przyjacielskie. Brytyjczycy zachowują się oczywiście poprawnie i grzecznie, jednak dotyczy to przede wszystkim formalnych relacji, czy też relacji z zupełnie obcymi ludźmi.

Czy on na pewno żartuje?

By uniknąć nieporozumień, nie pozostaje nam nic innego, jak się przyzwyczaić, nauczyć się wychwytywać i rozpoznawać sarkazm oraz ironię w wypowiedziach Brytyjczyków. Na szczęście nie jest to takie trudne, bo jak już wspomnieliśmy, to naturalny styl porozumiewania się Brytyjczyków na co dzień. Zwracajmy uwagę na ton wypowiedzi, kontekst, elementy niewerbalne. Z pomocą przyjdą nam także brytyjscy komicy – Jack Dee, David Mitchell, czy Stewart Lee, a także brytyjskie programy telewizyjne, np. “The Thick of It”, “The IT crowd”, czy brytyjska wersja “The Office”. Dla “treningu” możemy oglądać, słuchać i uczyć się. Powodzenia!